Zagubiona...

Pogubiłam się w tym wszystkim...w swoich uczuciach, pragnieniach...w swoim życiu...Za nami kolejny kryzys ale mimo to brakuje mi czegoś w życiu...tej radości z życia...brakuje sama nie wiem czego, kogo...Jestem zagubiona...Tęsknie chociaż wiem, że to nic nie da...że to nie ma sensu, że i tak nie odważę się podjąć pewnej decyzji...Przed naszym ślubem byłam szczęśliwsza i to o wiele...W szarej codzienności można się pogubić...zwłaszcza kiedy się człowiek mija z tą drugą połówka. Odliczam dni do urlopu. Do naszego wspólnego długiego urlopu w sierpniu i wyjeździe do Zakopanego. Bardzo tego potrzebujemy by na nowo pobyć ze sobą i odetchnąć od tej codzienność , która czasami może przytłaczać. Nie podoba mi się, że co niektóre osoby wtrącają się w nasze życie i to czasami odnoszę wrażenie, że za bardzo. Czuję ciągłą presje odnośnie bycia mamą ale jakoś nie  po drodze mi do macierzyństwa. Szkoda tylko, że niektórzy nie potrafią tego uszanować.

Komentarze

  1. Wiem dobrze, że po ślubie nie zawsze bywa różowo. U nas to było tak, że pierwszy rok był wspaniały, drugi normalny, a trzeci to jakaś równia pochyła :P przyczyniło się do tego mieszkanie u teściów, nadmiar osób trzecich dookoła, przedłużające się wykańczanie mieszkania... Teraz, u siebie jest lepiej, choć między nami też różnie bywa.

    A co do dzieci... Nawet nie wiesz, jak ja Cię rozumiem... Nas też społeczeństwo bombarduje pytaniami i wywiera presję, a to przecież nasza sprawa... Nam dobrze tak jak jest, choć takie pytania sprawiają też, że zaczynam się przejmować. Generalnie dopisałabym dużo więcej, ale nie w komentarzu. W każdym razie z tych kilku zdań wyczytałam, że u Was sytuacja, podejście są podobne do naszego.

    Niech czas Wam szybko leci do urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję, ale wierzę, że wystarczy iskra, by znów czuć, że się kocha, że jest się szczęśliwym. Może, to głupie, ale próbowaliście sobie powspominać dawne wspólne, fajne chwile? Zróbcie to razem, od razu robi się cieplej na sercu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zycie niestety nie zawsze jest usłane różami. Codzienność rutyna może zabić najgorętsze uczucie.

    Potrzeba dużo samozaparcie żeby pojąć walkę no czasem warto powalczyć 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo trudno w dzisiejszych czasach utrzymać złoty środek jeśli chodzi na przykład o ilość czasu spędzanego ze sobą. Mało kiedy mamy wybór, bo życie i codzienność same za nas decydują. Tak samo jak przebywanie ze sobą non stop nie jest za dobre dla związku tak i zbyt częste mijanie. Życzę Wam byście potrafili z tego wspólnego życia mimo wszystko i na przekór wszystkiemu znaleźć dla siebie jak najwięcej czasu i żebyście z każdej nawet najkrótszej chwilę potrafili w pozytywny sposób wycisnąć jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. cholera, trochę jak bym o sobie czytała. Szara rzeczywistość i wszystko się sypie. człowiek nagle zdaje sobie sorawę, że nie ma na nic czasu, że z tą drugą osobą już wcale nie rozmawia, tylko takie mijanie się i życie obok.
    Nie wiem o jakiej decyzji mówisz, mogę się tylko domyślać... Skoro masz wątpliwości, to wydaje mi się, że warto by było o tym pogadać we dwoje, dojść do jakiegoś porozumienia i podjąć konkretne decyzje. Nie warto robić nic na szybko, ale też ciągnięcie podejmowania decyzji w nieskończoność nie będzie dobrze służyć związkowi.
    Ja niestety ekspertem od związków nie jestem, bardzo daleko mi do tego, sami niekiedy mamy spięcia i nie potrafimy się dogadać, nic nie jest różowe tak jak wydawało się na początku.
    A do macierzyństwa się nie spiesz, jeśli nie jesteś gotowa... Serio :) W tej chwili medycyna jest na wysokim poziomie, wiele kobiet rodzi po 40, nie daj sobie wmówić, że teraz to najwyższy czas. Najwyższy czas jest wtedy, kiedy sama tego zapragniesz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykro mi - pamiętam że przed ślubem byliście tacy szczęśliwi i zakochani? Co się dzieje Dlaczego po ślubie wszystko się psuje?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany....