Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

zmiany i związany z tym stres...

Dzisiaj składam w pracy wypowiedzenie i trochę się denerwuje ponieważ zwolnili u nas jedną dziewczynę i jest nas tylko czwórka ale jak to mówi R. to nie twoja sprawa. Wczoraj byłam na rozmowie i już mam nową pracę. Tylko muszę jak najszybciej złożyć wypowiedzenie. Możę pensja nie zachwyca ale nie jest gorsza od tej co teraz dostane. Zresztą ja wolę dobrze się czuć w pracy niż chodzić do pracy za karę, a tak się czuje teraz. Nic nie powiedziałam rodzicom o zmianie pracy, bo póki co chce to sama załatwić i jak już będę w nowej pracy to dam im znać. Mojemy narzeczonemu garnitur będę kupować dopiero pod koniec lipca albo w połowie lipca, bo teraz jeszcze za wcześnie. Ciesze się na zmianę pracy bardzo. Trzymajcie za mnie kciuki :) Póki co będziemy robić nadgodziny w pracy, bo brakuje ludzi więc nie wiem czy jutro będę mieć wolne ale raczej nie.  Zresztą ważne jest abym szła tam gdzie mi będzie najlepiej, gdzie będę dobrze się czuła.

mieszane uczucie...

Jestem i mam się w miarę dobrze. Jednak mam mieszane uczucia odnośnie pracy. Część z was pewnie powie, że wybrzydzam ale jednak chce się czuć dobrze w pracy a w tej tak się nie czuje więc już złożyłam pare cv i czekam na odzew. Bywają dni kiedy świetnie mi się pracuje a po prostu mam dość kierowniczki, która się czepia o wszystko. Nie zamykam sobie możliwości i szukam innej pracy. Zobaczymy co z tego będzię. Zmiany też są dziwne. Zdarza się że czasami mam 7 albo 10 h ale większość mam 12 h ale oczywiście następnego dnia mam wolne. Dość o pracy :) Załatwiliśmy z Rysiem wszystkie dokumenty do ślubu ale było przy tym dużo nerwów, bo jak się okazło podlegamy pod nowy kościół a nie pod ten kościół gdzie chcemy wziąć ślub. Proboszcz robił problemy ale całe szczęście wszystko załatwiliśmy. Dostaliśmy pozwolenie od proboszcza z nowej parafii i jakoś poszło ale ksiądz proboszcz kościoła tam gdzie bierzemy ślub zraził mnie do siebie i to bardzo. Całe szczęście ślubu udzieli nam znajomy ksiądz i

stres, nowa praca i ślub...

Jak już wiecie zmieniłam pracę i póki co nie narzekam. Oczywiście początki były trudne ale pomału zaczynam wiedziec co i jak. Oczywiście muszę się jeszcze wiele nauczyć ale dam radę. Na razie pomaga nam szef, który do nas przyjeżdża i oczywiście kilka razy nie obeszło się bez telefonu do kierowniczki regionalnej. Docieramy się z koleżankami z pracy i dajemy radę. Oczywiście nie obyło się bez błędów ale nikt nie jest idealny i mamy prawo do błędu. Grafik mam różnie ustawiony. Robie zazwyczaj po 12 h ale następnego dnia mam wolne. Pracuje również po 8,9,10 h. Oczywiście cały czas jesteśmy jak najwięcej na zamknięciu dnia. Dostałam już umowę ale oczywiście mój były szef jeszcze mi nie dostarczył mojego świadectwa pracy i musze go ścigać eh. Nie odpuszcze mu i będę go nękać. Sprawy ślubne ruszyły do przodu. Zaproszenia wypisane i jutro wysyłamy część, a dzisiaj część rozdamy. Dobrze, że zamówiliśmy więcej bo kilka błędów było. Trochę się denerwuje, bo musi być przynajmniej 35 osób aby rod

samotna majówka...

Ciesze się, bo w pracy dali mi wolną sobotę i mam trzy dni wolnego. Niestety mój przyszły mąż od czwartku ma popołudniówki i całą majówkę jest w pracy :( W piątek poszłam do rodziców, bo dawno mnie u nich nie było. Obejrzałam z mamą super komedie, pośmiałyśmy się i naprawdę fajnie jest tak sobie odpocząć:) Natomiast wczoraj posprzątałam mieszkanko i po południu musiałam poechać do pracy oddać kasę, bo kierowniczka za dużo nam wypłaciła za nadgodziny. Ludzi w nowo otwartej galerii pełno a jeszcze ludzie pobrali wolne to wiadomo lecą na zakupy. Ja  się skusiłam i u koleżanki w firmie Merylin kupiłam pas do pończoch i pończochy do ślubu:) Zaoszczędziłam 30 zł  i naprawdę jestem nimi zauroczona:) Dobra jakość i naprawdę pięknie wszystko leży :) Tak jak myślałam problem będzie z butami i to poważny. Mam za szczupłą stopę i każdy but jest za szeroki. Kochane pomocy co ja mogę zrobić w tej sytuacji? Byłam mierzyłam buty nawet te z wyższej półki i wszystkie odstają eh. Muszę pomyśleć co zrobić