Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

nowa praca, nowy start:)

Dzisiaj otworzono galerię w której pracuje. Dzisiaj pierwszy raz sprzedawaliśmy na naszym nowym salonie. Miałam stresa i to dość dużego ale klienci są wyrozumiali więc na spokojnie sprzedawałam. Każdy pracownik sprzedaje na swoje konto ale liczy się ogólna sprzedaż całego zespołu :) Ja dzisiaj sprzedałam ciuchów na 1500 zł:) Jestem z siebie bardzo dumna. Oczywiście muszę się jeszcze dużo nauczyć ale wszystko po kolei. Póki co szefostwo nam daje wskazówki ale tak delikatnie i po przyjacielsku. Będzie dobrze. Praca mnie się podoba i to jest najważniejsze. Dzisiaj tak w skrócie tylko . Do następnego razu

zaczyna się...

Jutro na 10 idę do nowej pracy sprzątać nasz salon i rozkładać ciuchy. Cały proces sprzątania i układania będzie trwał prawie 4 dni. Nie wiem ile godziny będziemy. Może się okazać że nawet 12 h alw dam radę:) Wolne szybko mineło i trzeba wracać do obowiązków. Mój R. tez miał dwie zmiany wolne więc dzisiaj już idzie do pracy na noc. Teraz śpi przed nocką, bo go zmogło. Oczywiście jeszcze nie dostałam świadectwa pracy od mojego byłego pracodawcy co mnie wkurzyło i to bardzo. Mineły już dwa tygodnie a szef nic się nie odzywa. Dzisiaj zadzwoniłam do głownej siedziby i mi podali namiar na księgową i napisałam do niej. Mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu już będę mieć to świadectwo. Z tego co wiem mieli też problem ze znalezieniem kogoś na moje miejsce. Podczas wolnego załatwiliśmy z R. dokumenty z urzędu stanu cywilnego a jutro podpisujemy umowę z DJ. Również byliśmy w cukierni oglądać torty a właściwie to się nazywa pracownia cukiernicza. Pani, która się tym zajmuje robi przepiękne tort

PRZESZCZEŚLIWA :)

Kochani jestem. Przepraszam ale u mnie ostatnio dużo się dzieje. Od 10 kwietnia już nie pracuje i mam wolne najprawdopodobniej do 24 kwietnia. Wolne bardzo mi służy. Było kilka dni kiedy wstawałam o 11 albo o 12 ale widać mój organizm tego potrzebował :):) Dzisiaj byłam zamówić już sukienkę. Pani zdjeła ze mnie miarę i przymiarka w lipcu. Oczywiście musze już mieć swoje buty i bieliznę ale mam nadzieje, że bez problemu coś znajdę. Sukienka jest cudowna. Pięknie wyszczupla i nie wyglądam w niej grubo a to najważniejsze :) Oczywiście nadal walczę z Chodakowską i staram się ograniczyć słodycze itp. Raz mi idzie dobrze a raz źle ale wiadomo nie można się poddawać.  Zaczne pracować to nawet nie będę miała czasu na jedzenie zapewne. Dojdą stresy i człowiek sam schudnie. Im bliżej ślubu tym większy stresik będzie. Na pewno trzeba będzie się poopalać żeby człowiek nie wyglądał blado :)  W maju będziemy się umawiać do kościoła na rozmowe z proboszczem więc zaczyna się dziać. Czeka nas wizyta w

jak ten czas leci...

Wiem znowu was zaniedbałam za co bardzo przepraszam. Tydzień przed świątami miałam zwariowany, bo codziennie byłam w pracy po 10 h, a w Wielką Sobotę siedziałam w pracy prawie do 17 :(.  Święta jak zawsze szybko mineły. Ja oczywiście musiałam się na święta przeziębić i chodziłam zasmarkana. Jednak to mi nie popsuło nastroju świątecznego. Mój narzeczony w święta pracował ale całe szczęście na rano więc reszte dnia spędził u moich rodziców a drugiego dnia świąt u swoich rodziców. W piątek jestem ostatni dzień w pracy w księgarni. Bardzo mnie to cieszy. Dzisiaj ma przyjechać kierowniczka i prowadzić rozmowy kwalfikacyjne. Najprawdopodobniej szef nie da mnie na urlop, bo nie miałby kto stanąć za mnie ale to nic więcej kasy wtedy dostane. Przesuneli otwarcie galerii na 29 kwietnia więc będę miała aż 2 tygodnie luzu co mnie bardzo cieszy. Ponadrabiam zaległości w serialach. W sobotę jadę z mamą mierzyć suknie ślubne, a dzisiaj będziemy zamawiać zaproszenia :) Czekam też aż mój R. będzie mi