:)

Jestem i mam się dobrze :) Dostałam umowę w księgarni. Oczywiście umowę o pracę, ale na razie na trzy miesiące. Czy się cieszę? Jasne, że tak bo praca nie jest trudno i ciężka. Tylko oczywiście żałuje, że więcej nie płacą ale wiadomo nie można mieć wszystkiego. Sezon podręcznikowy już dawno się skończył, a my już od ponad tygodnia mamy normalną księgarnie z książkami do czytania dla dorosłych i dla dzieci:) Pracujemy z koleżanką w systemie jeden na jeden, co drugi weekend wolny :) Tak nam jest lepiej niż codziennie przychodzić na te 6 godzin i cały dzień rozwalony. Dzisiaj po pracującym weekendzie mam wolne więc mieszkanko posprzątane i co najważniejsze w końcu umyłam podłogi :) Jednak najważniejszą wiadomością jest fakt, że nie mam już anemii. W zeszły czwartek byłam u lekarki z wynikami badań i aż była w szoku, że mam tak dobre wyniki. Oczywiście powiedziała, żebym jeszcze brała żelazo podczas okresu i tydzień po, a do kontroli mam się zgłosić w styczniu.
Cieszy mnie ten fakt bardzo, że przynajmniej tym się nie muszę martwić już. Oczywiście trzeba dbać o siebie i zdrowo się odżywiać w miarę możliwość.
Ostatnio bardzo doceniam małe zwykłe sprawy i gesty. Wczoraj leżąc nago (po wiecie czym) napawałam się chwilą kiedy mogłam być w Jego objęciach, poczuć jego zapach i dotyk i najnormalniej w świecie móc porozmawiać o głupotach ale także o poważnych sprawach takich jak nasz ślub i dzieci. Jakby nie patrzeć lata lecą i dzisiaj mój narzeczony kończy 32 lata,a jednak dla faceta to już wiek kiedy powinien mieć dzieci. Przynajmniej tak słyszałam:) Ja jeszcze się nie śpieszę do bycia mamą, jakoś tego nie czuje. Chociaż jak widzę koleżanki, że są w ciąży to trochę mi smutno ale później szybko sobie myślę, że jeszcze nie jestem na to gotowa. Może dlatego, że sam poród i bycie w ciąży mnie przeraża i to bardzo. Panowie nigdy tego nie zrozumieją, bo oni nie rodzą tylko my. Może to egoistyczne podejście ale na rzecz dziecka trzeba poświęcić swoje ciało, a ja dopiero od nie dawna siebie akceptuje i jeszcze czasami potrafię być bardzo krytyczna względem samej siebie. Mimo wszystko myślę, że dzieci chciałabym mieć za dwa lata. Jeszcze nie wiem czy chce zostać w tej pracy, bo szczerze raczej nie, bo nie uśmiecha mi się pracować przez całe wakacje jak głupia. Zobaczymy. Rozglądam się za czymś innym ale doceniam fakt, że mam swoją wypłatę, która pozwoliła nam stanąć na nogi i możemy odkładać na ślub.

Komentarze

  1. Cieszę się i z umowy o pracę i z dobrych wyników:)
    Co do dzieci, to myślę, że na każdego przyjdzie czas, to trzeba poczuć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wyczułam ten moment kiedy zapragnęłam mieć dziecko. :)
    Zazdroszczę ci takiej pracy, spełnienie moich marzeń.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój poprzedni chłopak też był po 30 i od dawna chciał mieć dziecko,obecny też jest w tym wieku i pragnie tego samego. Chyba mężczyźni w tym wieku chcą już mieć potomstwo:) Gratuluję znalezienia pracy, jak zauważyłaś o nią trudno.

    OdpowiedzUsuń
  4. To bardzo dobrze, ze z Twoim zdrowiem już lepiej! ;-) I Gratuluej umowy, ja niestety wciąż na swoja czekam..

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się że poprawiły Ci się wyniki. Co do dzieci - przyjdzie odpowiedni czas. Nic na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś marzyłam o pracy w księgarni :))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

nowy początek...

zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany....