palnie, ślubie- misz masz:)
Jestem ale wogóle nie mam czasu na nic a zwłaszcza na to aby napisać tutaj chociaż kilka słów. Upały dają mi w kość i to bardzo. Jestem zmęczona i po południeu zasypiam na stojąco. Jak jestem w pracy to upał mi nie dokucza, bo klima jest na całe szczęście. Także to nie moja bajka. Lubie ciepło ale bez przesady a dzisiaj ma być najgorętszy dzień podobno:) Nie ma co narzekać trzeba się cieszyć, że jest ciepło:)
Druga przymiarka za mną i powiem wam suknia jest piękna. Oczywiście nie jest jeszcze gotowa ale wyglądam w niej bosko i szczuple:) Już kupiłam sobie welon. Troszkę poszalałam ale co tam raz się żyje :):) Sukienkę mam skromną więc welon może być bardziej ozdobny. Kolejna przymiarka 24 sierpnia i już sukienka powinna być gotowa:) Umowę z fotografem już podpisaliśmy. Jedyne co nam zostało to tort, kwiaty. Jeszcze na dniach mam próbny makijaż i zobaczymy co z tego wyniknie bo szczerze powiem, że nie mam pojęcia jaki ma być ten makijaż. Jeszcze muszę nam załatwić księdza który nam udzieli ślubu ponieważ mój znajomy ksiądz niestety nie może. Mam nadzieje, że uda się i jakiś młody ksiądz ode mnie z parafii się zgodzi aby udzielić nam ślubu.
Czeka nas kolejna rewolucja ponieważ dostaliśmy od spółdzielni mieszkanie o które pisaliśmy podania już chyba z 5 razy. Mieszkanie jest nasze, ma 45 metrów ale oczywiście trzeba zrobić generalny remont. Mam teraz podwójny stres ale jakoś pomału to ogarniemy i myśle, że do października uporamy się z remontem. Przynajmniej mam taką nadzieje, bo teraz musimy płacić za dwa mieszkania ale na pewno sobie poradzimy. Mamy kasę na remont i to najważniejsze :)
R. wrócił do pracy i przez te upały wraca bardzo zmęczony ale wcale się mu nie dziwie jak ona ma w pracy jeszcze cieplej niż na dworze.
Czas leci nieubłagalnie. Zaraz będzie 10 sierpnia a później to już zleci a stres już jest.
Druga przymiarka za mną i powiem wam suknia jest piękna. Oczywiście nie jest jeszcze gotowa ale wyglądam w niej bosko i szczuple:) Już kupiłam sobie welon. Troszkę poszalałam ale co tam raz się żyje :):) Sukienkę mam skromną więc welon może być bardziej ozdobny. Kolejna przymiarka 24 sierpnia i już sukienka powinna być gotowa:) Umowę z fotografem już podpisaliśmy. Jedyne co nam zostało to tort, kwiaty. Jeszcze na dniach mam próbny makijaż i zobaczymy co z tego wyniknie bo szczerze powiem, że nie mam pojęcia jaki ma być ten makijaż. Jeszcze muszę nam załatwić księdza który nam udzieli ślubu ponieważ mój znajomy ksiądz niestety nie może. Mam nadzieje, że uda się i jakiś młody ksiądz ode mnie z parafii się zgodzi aby udzielić nam ślubu.
Czeka nas kolejna rewolucja ponieważ dostaliśmy od spółdzielni mieszkanie o które pisaliśmy podania już chyba z 5 razy. Mieszkanie jest nasze, ma 45 metrów ale oczywiście trzeba zrobić generalny remont. Mam teraz podwójny stres ale jakoś pomału to ogarniemy i myśle, że do października uporamy się z remontem. Przynajmniej mam taką nadzieje, bo teraz musimy płacić za dwa mieszkania ale na pewno sobie poradzimy. Mamy kasę na remont i to najważniejsze :)
R. wrócił do pracy i przez te upały wraca bardzo zmęczony ale wcale się mu nie dziwie jak ona ma w pracy jeszcze cieplej niż na dworze.
Czas leci nieubłagalnie. Zaraz będzie 10 sierpnia a później to już zleci a stres już jest.
Aż Ci zazdroszczę tej klimy w pracy. U nas dysponujemy aż wiatrakami, ale i one niewiele daja przy oknach skierowanych na południe. Czasem jest tak, że pokoje nagrzewaj nam się tak bardzo, że to na zewnątrz jest chłodniej...
OdpowiedzUsuńJeśli nie maż jeszcze ani kwiatów, ani pomysłu na makijaż, to może wybierz coś takiwgo, gdzie będzie wspólny akcent np. w postaci koloru cieni/pomadki i kwiatów/wstążki w bukiecie? Sporo panien młodych się decyduje na cos takiego i fajnie to wygląada :) ja miałam niebieskie cienie i część kwiatów w tym kolorze, z kolei na ostatnim weselu panna młoda miała intensywnie różowe usta i kilka róż bukiecie w podobnym odcieniu :)
Nie kojarzę dokładnie sprawy mieszkania, ale najważniesze, że będziecie mieć swój własny kąt! :)
hmm z tym makijażem to ciekawy pomysł...zobaczymy co z tego wyjdzie:)
UsuńJa wciązn ie moge wykminić jak to po co to na co tyle kasy sie traci, jakies pryzmierzanie sukni, próbne makijarze, próbne fryzury heh ja tam poszłam na żywioł, na twarzy miałam henne plus podkład i błyszczyk, na paznokciach dzien wczesniej zrobione czerwone z jedną cekinką, sukienke miałam ta ze studniówki a włosy zrobiłam w sniu slubu bez próbnego czesania :P Wyszło genialnie :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepiej pójść na ten próbny makijaż/czesanie i uniknąć rozczarowania, niż zaoszczędzić te kilkadziesiąt złotych i w dniu ślubu wrócić do domu z płaczem, bo makijaż czy fryzura nie są takie, jak byśmy chciały. Poczucie wyjątkowości w dniu ślubu jest bezcenne, a w razie kiepskiego makijażu w dzień wesela to pieniądze są i tak wyrzucone w błoto ;) ja po próbnym zmieniłam kosmetyczkę, bo ta pierwotna wymalowała mnie jak na ulicę :P ;] sama bym sobie lepszy makijaż zrobiła niż to, co stworzyła ponoć profesjonalistka. Nie wyobrażam sobie, że miałabym w dniu ślubu wyglądać tak, jak po tym próbnym. Za to druga kosmetyczka zrobiła mi piękny makijaż, z którego byłam w 100% zadowolona :) ale wiadomo, co kto woli ;)
UsuńVill widać ty nie potrzebujesz całej tej oprawy. A ja od zawsze marzyłam o pięknej białej sukni małym skromnym weselu i wszystkich tych rzeczach typu makijaż, włosy itp:)
UsuńJeśli chodzi o makijaż, to na pewno nie daj sobie wcisnąć czegoś w czym będziesz wyglądała sztucznie... ja malowałam się sama, za cenę makijażu w salonie kupiłam sobie kilka kosmetyków, a niektóre z nich mam do dziś :) Super udało się Wam z tym mieszkaniem :)
OdpowiedzUsuńJa umiem się sama dobrze malować ale w ten dzień chce aby makijaż dobrze się trzymał i nie był za bardzo mocny więc oddaje sie w rece profesjonalistki:)
Usuńu mnie to samo, brak czasu, panika przedslubna i ogolnie przetrwa tak aby nie zwariowac
OdpowiedzUsuń