czas ucieka...

Czas nieubłagalnie leci jak szalony...wręcz przecieka mi między palcami i cały czas mi się wydaje, że go marnuje, że nie jestem wstanie się nim nacieszyć. Miejmy nadzieje, że kiedyś się to zmieni, może po ślubie? Oby.
Wczoraj miałam pierwszą przymiarkę mojej sukni ślubnej. Sukienka jest przepiękna chociaż wiadomo jeszcze nie skończona. Oczywiście tak jak myślałam sukienka była za duża. Schudło mi się prawie 4 kg więc sukienkę trzeba zwęzić i wprowadzić jeszcze kilka zmian. Kolejna przymiarką na początku sierpnia. Moja mama stwierdziła, że jestem za chuda ale ona zawsze tak mi mówi. Natomiast dzisiaj byliśmy w kościele na kolejnym wywiadzie przedmałżeńskim i poszło gładko co mnie bardzo cieszy.  Pod koniec lipca spotykamy się z fotografem podpisać już umowę więc bardzo mnie to cieszy, że kolejną rzecz będziemy mieli odchaczoną.  Od dzisiaj mój R. ma dwa tygodnie urlopu więc sobie odpocznie i wkońcu będziemy mogli poćwiczyć nas taniec pierwszy, bo jeszcze nic nie ruszyliśmy niestety.
Dzisiaj byliśmy w nowo otwartym kinie u nas w mieście w Heliosie na Terminatorze Genesis i w stu procentach polecam film. Akcja fajnie się kręci i do tego są śmieszne dialogii :)
Całe szczęścia pogoda dopisuje więc człowiekowi wszystko się chce i jest bardziej radosny :) Przynajmniej ja tak mam jak jest słonko to aż wszystkiego mi się chce :)

Komentarze

  1. Oj, mi po ślubie czas o wiele szybciej leci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja zamierzam obejrzeć "w głowie sie nie miesci" ale terminatora też pewnie przelece, jakkolwiek to brzmi :P

    OdpowiedzUsuń
  3. czas strasznie szybko biegnie , tez mam przymiarke sukienki w sierpniu na poczatku, a my mamy slub 12 wrzesnia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

długa przerwa...