świątecznie

Wpadłam tylko żeby dać wam znać, że żyje jeszcze i mam się dobrze:) Chociaż jak to przed świętami zmęczona jestem. Wczoraj ostatni dzień brałam antybiotyk. Po chorobie śladu nie ma. Jedynie czasami łapie mnie suchy kaszel ale myślę, że to już samo przejdzie. Miałam mieć weekend wolny ale w niedziele poszłam do pracy. Nie chciało mi się ale dobrze,że poszłam bo okazało się,że w grudniu ze względu na wolne nawet nie będę mieć 160 h więc wypłata będzie cienka. W sobotę byłam u mamy i zrobiłyśmy około 100 uszek na Wigilie. Ja się pytam kto to zje? :)
Teraz trzy dni pod rząd jestem w pracy. Całe szczęście jesteśmy razem we dwie z koleżanką ze względu na ruch;) Dzisiaj jesteśmy razem 10 h, bo mają przyjść trzy zamówienia z hurtowni. Natomiast w Wigilie jestem sama tylko do 14.
Z R. się cały czas mijam i bardzo mnie to denerwuje i smuci :( Jednak nic na to się nie poradzi.
Wpadłam na genialny pomysł aby ślubu udzielił nam znajomy ksiądz, którego poznałam w liceum jak jeszcze chodziłam na oazę. Wczoraj z nim rozmawiałam i najprawdopodobniej będzie to możliwe:) Bardzo mnie to cieszy:)
Wczoraj byliśmy z R. i moimi rodzicami u teściów złożyć życzenia na święta i dać prezenty, bo nie będzie nas na Wigilii.

Związku z tym, że dzisiaj mam czas życzę wam radosnych, wesołych i pełnych miłość świąt. Abyście odpoczęli w gronie rodzinnym i nacieszyli się sobą nawzajem :) Aby wasze marzenia się spełniły te duże i te mniejsze :)
Wesołych Świąt :)

Komentarze

  1. Ah... przede wszystkim za dużo pracujesz ale cóż zrobić w dzisiejszym świecie w którym pracodawcy absolutnie nie liczą się z potrzebami swoich pracowników.
    Widzę, że zmieniłaś wygląd strony - u mnie za moment też pojawi się nowy loook :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A te uszka to ja chętnie przygarnę :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany....