małe zawirowania...

Przepraszam, że znowu mnie tu nie ma ale jakoś ostatnio nie mam czasu ani chęci tu zaglądać. Chce zmienić wygląd bloga ale żaden szablon mi nie odpowiada więc nie mogę się zdecydować:)
Zakończyliśmy z R. nauki przedmałżeńskie ale jak się okazało na tych spotkaniach na których nas nie było musimy być kiedy ksiądz będzie znowu zaczynał kurs. Jest to trochę utrudnienie ale do ślubu daleko więc mam nadzieje,że to nadrobimy. Po nowym roku czekają nas dwa spotkania w poradni, które mam nadzieje będą szybkie i bezbolesne. W sprawach ślubnych póki co nic się nie ruszyło. Mamy już wstępnie wybranego fotografa ale jeszcze trzeba na niego uzbierać kasę. Właśnie to mnie przeraża pieniądze. Jak wiecie mam pracę ale mało płatną, bo nawet nie mam najniższej krajowej. Najgorszy jest fakt,że co innego mam na umowie a co innego jest w rzeczywistości. Nie wiem co robić, bo z jednej strony potrzebuje pieniędzy bardzo, bo trzeba odkładać a z drugiej tak dawać się wykorzystywać to nie jest normalne :( Nie wiem na razie staram się cieszyć z tej pracy ale jak dostałam wypłatę humor mi się popsuł:( Też myślę nad tym żeby wytrzymać i przetrwać jeszcze sezon podręcznikowy, bo wtedy mam większą wypłatę ale za to będę pracować codziennie po 10 h:(  Wiadomo, że w grudniu mniej odłożę, bo święta , wydatki, prezenty itp.
Kochane pomóżcie mi mniej więcej ile kosztuje suknia ślubna taka skromna? Ja kompletnie nie mam pojęcia jakie są ceny. Czy w 2 tysiącach się zmieszczę czy to mało? Jeszcze nie byłam w salonach nic nie wiem. Martwię się tym wszystkim. Ja muszę odłożyć pieniądze aby siebie ubrać czyli sukienka, makijaż, fryzjer no i bielizna:) Problem też będzie z butami tak coś czuje. Po prostu nie wiem ile mniej więcej mnie to wszystko wyniesie.
Dzisiaj miałam z R. spięcie dość poważne ale tak to jest jak on ma nocki wtedy jest zmęczony i nic mu się nie chce . Całe szczęście doszliśmy do porozumienia i wszystko jest tak jak być powinno. Szykuje mi się wolny weekend więc planuje wyjść z przyjaciółką na piwo i się zresetować a może nawet się upije a co :) Należy mi się ;)
Tatuaż już zagojony i jest cudowny :) Pięknie zdobi moje ciałko, a w głowie pomysł na kolejny:)

Komentarze

  1. ja mam suknie do sprzedania za 400 zł z bolerkiem koronkowym

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam nową suknię, szytą na miarę i zapłaciłam mało, bo 2 tys złotych. Jeśli możesz to wypożycz suknię. Ja niestety nie znalazłam takiej, która odpowiadałaby mi w 100% i dlatego moja była szyta. Sukni postaraj się szukać w mniejszych, lokalnych salonach. Im większe miasto, tym bardziej kosmiczne ceny. U nas w mieście wojewódzkich wypożyczenie sukni kosztuje tyle, co uszycie w mniejszym salonie. Musiałabyś się sama zorientować jak to u Was jest z cenami. Sporo sukni możesz znaleźć na olx.pl :) poszukaj czegoś np. w odległości 30 km od Ciebie, żebyś mogła jechać i przymierzyć, jeśli suknia będzie Ci się podobać :) jeśli chodzi o wydatki typowo moje na ślub (suknia, sukienka na poprawiny, biżuteria, makijaż, fryzjer, ale także takie rzeczy jak wizyty u kosmetyczki czy próbne makijaże) to kosztowały mnie niecałe 3 tys. zł. Myślę, że to niedużo, zwłaszcza, że suknię miałam nową. Organizacja wesela faktycznie kosztuje majątek, ale my nie żałujemy tego :) inna sprawa, że dużo zaoszczędziliśmy, bo mieszkaliśmy z rodzicami. po ślubie nie odkładamy nawet połowy z tego, co wcześniej :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dziękuje za odpowiedź:) Ja właśnie znalazłam już swoją sukienkę marzeń ale nie wiem jakie koszta:) Wiesz makijaż i paznokcie będzie robić mi znajoma więc zawsze troche taniej:D Dziękuje za rady na pewno skorzystam z nich

      Usuń
    2. Matko boska, trzy tysie? to ja za sam slub (zarcie, grajek, sala, wystrojenie i obiad na drugi dzien) zaplacilam 7 tysięcy i to generalnie pokryla kasa ktora dostalismy w prezencie..

      Usuń
    3. Tak, za to co napisałam (plus kilka innych rzeczy, które ominęłam) zapłaciłam trzy tysiące złotych i myślę, że to nie jest dużo biorąc pod uwagę, że miałam nową suknię (w salonach w większych miastach suknie potrafią kosztować cztery, pięć tysięcy, poza tym z roku na rok ceny są coraz wyższe). Ja nie neguję tego, że ktoś zorganizował ślub za 7 tys. zł. Bardzo dobrze, że zmieściliście się w tej kwocie. Wesele to już dużo większy wydatek. Niebieskooka pytała, czy zmieści się w 2 tys. zł z zakupem stroju, więc odpowiedziałam na swoim przykładzie. Dla kogoś może to być dużo, ale moim zdaniem nie jest to kosmiczna kwota właśnie ze względu na nową suknię, które generalnie są droższe. Przy zakupie sukni używanej na pewno będzie to jeszcze mniej.

      Usuń
    4. To jest mało dwa tysiące jak suknie potrafią kosztować 10 tysięcy albo 5:) Ja chce nową suknie , używane nie wchodzi w gre. Biała musi być biała albo acree:) Także mam nadzieje że się uda zrealizować ten cel:P

      Usuń
    5. Dokładnie o to mi chodziło - mało jak na nową choć może i ta kwota kogoś przeraża. Sukni za 10 tys. zł nie widziałam, ale o 4-6 tys. to tak. Wstępnie nawet podobały mi się takie (firma Pronovais czy jakoś tak, mieli dużo ładnych modeli), ale mnie moja na szczęście tyle nie wyniosła. Dużo zależy od rodzaju materiału (np. im więcej koronki tym suknia droższa), jego ilości, warstw, obszerności, czasochłonności wykonania, wielkości miasta... Jeśli chodzi o kolor to moja była w delikatnym kolorze ecru. Białe nie pasowały do mojej karnacji ;)
      A mogłabyś pokazać swoje typy? :)

      Usuń
  3. Dobra, powiem Ci tak. Jesli dostajesz mniej niż masz na umowie, a wyrabiasz taką liczbę godzin jak na umowie, to jest to sprawa dla sądu pracy to po pierwsze. Po drugie jesli chodzi o kiecke to ciezko mi powiedziec bo pewnie chcesz biala, ja za swoja dalam 350 zl i ubralam ja dwa razy raz na studniowke drugi raz na slub, ale moja byla czerwona..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wyrabiam tyle godzin ile trzeba...
      Oczywiście że biała:)

      Usuń
  4. nio ślub kosztuje ale da się jakoś radę tak cały czas się pocieszam, ja całe szczęście biorę cywilny więc ta kwota upragniona coraz bliżej jest realizacji

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę, że u Was wszyscy się cieszą z waszego ślubu i w ogóle, u mnie totalna żenada, po zachowaniu mojej matki jak się dowiedziała czuje się jak śmieć:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ceny wszystkiego są tak przeróżne, że nie da się tego określić tak na oko. Czasami skromna suknia, która wygląda na tanią okazuje się kosztować więcej niż balowa z cekinami i kryształkami. Najlepiej wszystkiego dowiedzieć się namacalnie w sklepach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci tak, znajdź dobrą krawcową, która uszyje Ci sukienkę na wzór modelu, który sobie wybierzesz. Moja kosztowała w salonie ponad 3 tys, a krawcowa uszyła mi o wiele ładniejszą za 1300.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany....