cały tydzień urlopu:)

Mój weekend był dość intensywny. Spędziłam go na imprezie firmowej na zakończenie sezonu podręcznikowego. W sobotę wszyscy pracowali do 14, a impreza zaczynała się o 19 w innym mieście więc sam dojazd zajął nam prawie 2 h. Ktoś chciał zostawał na noc. Od nas z miasta wszystkie osoby zostały na noc. Pokoje były bardzo fajne. Spałam z koleżanką z którą na co dzień pracuje. Jak dla mnie za mało było jedzenia na imprezie. Muzyka nie była najgorsza ale nie rozumiem po co puszczali disco polo? Niestety niektóre piosenki się powtarzały co nie było fajne. Ja się wyszalałam za wszystkie czasy na parkiecie. Niestety nie wytrzymałam do końca imprezy, bo poszłam spać około 2 a imprezka trwała do 5 rano :) Alkoholu było bardzo dużo w porównaniu do jedzenia ale ja jakoś nie miałam ochoty pić, bo nie chciałam umierać na następny dzień. W niedziele było bardzo fajne śniadanie. Mnóstwo jedzenia ale ja z rana nie mam ochoty jeść więc kiedy na obiad dali jedzenie z grilla to jakoś nie miałam na nie ochoty, bo zresztą nie mogę takich rzeczy jeść :P Jakoś dałam sobie radę ale z niewyspania bolała mnie głowa więc wiadomo, że trochę się męczyłam:P Jednak towarzystwo było super. My głównie trzymałyśmy się z naszymi dziewczynami i z osobami, które znamy. Oczywiście wyśmiałam się za wsze czasy co bardzo miło wspominam:) Do domu wróciłam o 18 i nie miałam siły na nic ale jakoś pomalutku się ogarnęłam:)
Przede mną teraz cały tydzień wolnego ale wiadomo jak to na urlopie jest zawsze dużo spraw do załatwienia:) Jutro mam wizytę u fryzjera i u lekarza. Mam też zamiar zrobić porządki w szafach i w butach. Na pewno też planuje odwiedzić mamę i zobaczyć pewien salon tatuaży i porównać ceny, bo szykuje się na następny tatuaż :)
Mój Rysiu się stęsknił za mną ale taki odpoczynek dobrze nam zrobił :) Chociaż ja i tak go nie potrzebowałam :) Stwierdziłam że mam wielkie szczęście, bo mam mojego Rysia. Tyle u mnie tak w skrócie:)

Komentarze

  1. Też zaliczyłam firmówkę, ale od 17 do 23. Fajnie było, ale pojeść się nie dało :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurcze, cżłowiek na urlop idzie a tu załatwiac trza, to woła o pomstę do nieba :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No to sie wybawilas :)
    Znajdz tez troszke czasu na odpoczynek, bo kazdemu go troszke potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli jednak to prawda, że nie ma ludzi z jednym tatuażem? :) Albo nie ma się wcale albo jak już się ma to kilka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i prawda:D ale ja chce kolejne i dobrze się z tym czuje:P

      Usuń
  5. Też bym chciała trochę odpocząć,ale na razie się nie zapowiada....:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie wybrałabym się na jakąś impreze. R nie był zazdrosny? Ostatnią imprezą na jakiej byłam był mój ślub 4 lata temu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany....