cudowny weekend z narzeczonym...

Zwolniłam, zatrzymałam czas chociaż na weekend. Tak nie wiele potrzeba mi do szczęścia. Wspólne chwile spędzone przy obiedzie, wspólny spacer czy małe zakupy na mieście. Już zapomniałam jak cudownie jest mieć wolny weekend. Zapomnieć o pracy i po prostu cieszyć się chwilą.
Dzisiaj z R. wstaliśmy sobie po 9, zrobiliśmy razem śniadanko. Wyszliśmy na miasto po kilka rzeczy, a po powrocie. Ja oddałam się mojej ulubionej czynność czyli czytaniu na tarasie, a przy okazji opalałam moje blade nóżki:D Obecnie czytam Paulo Coelho "Zdradę". Miałam nie kupować tej książki ale mój narzeczony widział jak bardzo ją chce więc ją kupił. Książka ciekawa i wciągająca. Już zapomniałam jak bardzo lubię Coelho.
Po wspólnie przygotowanym obiedzie wybraliśmy się do wypożyczalni po film a w drodze powrotnej poszliśmy na drinka i kolację :) Czasami człowiek musi poszaleć i oderwać się od tego wszystkiego.
Jutro cała niedziela przed nami. Planów nie mamy żadnych ale na pewno wybierzemy się na spacerek:D Szkoda dnia tracić na siedzenie w domu.
Obudzić się rano i mieć cały dzień dla nas. Coś cudownego a do tego sobie drinkujemy :D Ja się wstawiłam jednym drinkiem :) Żyć nie umierać :)
Dzisiaj R. stwierdził, że przesadzam jeśli chodzi o mój wygląd może ma racje. W sumie nie jestem gruba ale np uważam że mam za duży tyłek i jeszcze milion innych rzeczy ale on widzi mnie piękną i taka się mu podobam więc może czas to zaakceptować...Dzięki nie mu czuje się lepsza i wiem, że ideałów nie ma ale ja czasami żałuje, że nie jestem ideałem Piękna, wysoka i idealna. Wygląd nie ma znaczenia liczy się wnętrze i to jacy jesteśmy.

Komentarze

  1. To prawda ideałów nie ma

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszcze :P Ja mam jedyny wolny dzien w tym tygodniu, a mojego boli glowa i chodze na paluszkach

    OdpowiedzUsuń
  3. potrzebne są takie chwile nimi się człowiek karmi ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

długa przerwa...