uf jak gorąco:D

Gorąco i jeszcze raz gorąco, ale lepsza taka pogoda niż 18 stopni i pochmurno. Ja teraz dwa dni pod rząd mam na popołudnie i dojazd do pracy to istna męczarnia. Wczoraj jak weszłam do pracy to ledwo co się trzymałam na nogach. Jednak staram się nie narzekać i cieszyć się słońcem. Wczoraj wracając od lekarza spaliłam sobie ramiona więc postanowiłam, że trzeba kupić krem ochrony z spf 50. Czytałam,że trzeba chronić tatuaż przed słońcem więc zamierzam tak zrobić. Trzeba się chronić przed słońcem zwłaszcza w taki skwar:) Podobno upały mają być góra do czwartku także się okaże :)
W pracy jakoś leci ale w taką pogodę mało kto kupuje książki więc jest spokój i cisza:) Byle do piątku, bo cały weekend mam wolny co mnie bardzo cieszy :) w piątek natomiast szykuje się wypad z dziewczynami na piwko:) Trochę mijam z moim narzeczonym ale mówi się trudno jakoś damy radę. Przygotowania do ślubu stoją w miejscu, bo teraz są ważniejsze sprawy. Mama jest po drugiej operacji i odpoczywa w domu i nabiera sił. Jak mama wyzdrowiej, poczuje się lepiej to może zaczniemy coś ze ślubem szykować. Zobaczymy. Chyba do kościoła ustalić termin pójdziemy dopiero po wakacjach tak myślę, bo teraz nie ma czasu niestety. Mimo wszystko humor dopisuje :) 

Komentarze

  1. Grunt to ciesyszyć się z życia...
    W mojej okolicy słońce delikatnie odpuściło, ale tylko delikatnie..
    Przyznam się, że odnosiłam wrażenie, iż trzyma zbyt mocno i zbyt drapieżnie- ale masz racje grunt to nie marudzić:)
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja z kolei wolę opcję 18 stopni i pochmurno niż taki skwar... niestety źle znoszę takie upały.

    OdpowiedzUsuń
  3. i po upałach już mam opcję 18 stopni, po takim spadku temperatury to teraz wręcz zimno mi jest hehe. udanego wekendu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to się cieszę, że humor dopisuje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta pogoda to jakaś dziwna - raz upał, za kilka dni po 15 stopni; podczas gdy na południu były powodzie, to u mnie panowała wręcz susza, bo tak dawno nie padało :/ weź tu bądź zdrowy, jak takie zmiany co chwila. Swoją drogą mam podobnie jak Kropka, nie dla mnie są upały, bo źle wtedy funkcjonuję. Toleruje je tylko w czasie urlopu ;) nie mogłabym mieszkać w śródziemnomorskim klimacie ;)
    Ach, już bym chciała czytać o Waszych przygotowaniach do ślubu ;) :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozytywnie ale czasu brak. Tak jak u mnie. Ale myślę że mimo że nie jest lekko żadna z nas nie wytrzymałaby teraz na bezrobociu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie lubię upałów, ale ze względu na dzieci, mnie specjalnie nie przeszkadzają. Dzieci są marudne, płaczliwe, nie mogą spać biedactwa. U nas obecnie 22 stopnie, więc idealnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

:)

nowy początek...

zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany....