zapracowana....
Nawet nie wiem kiedy zleciał lipiec. Jeszcze nie dawno był poczatek lipca a za kilka dni będzie już koniec miesiąca. Mam wrażenie, że czas ucieka mi między palcami a ja go marnuje. Kiedy mam wolne nie mam zbytnio siły i czasu żeby poćwiczyć albo chociażby iść na solarium a do ślubu coraz bliżej. Ostatnio u nas praktycznie cały czas jest ostra wymiana zdań na tematy związane ze ślubem. Jednak mimo wszystko się godzimy ale czuć taką nerwową atmosferę. Nie wiem co to będzie tydzień przed ślubem :) W sierpniu mam fajny grafik, bo mam dwa albo trzy razy dwa dni wolne pod rząd więc będę mogła coś więcej porobić. Może wkońcu się wezmę w garści i coś zaczne ćwiczyć aby troszkę ujędrnić ciałko :) W tym tygodniu jak się uda spotykam się z fotografem na podpisanie umowy. Wybraliśmy zdjęcia w kościele,na weselu, sesja w plenerze i jeden duży album. Koszta nawet są znośne ale jak dla mnie to i tak dużo pieniędzy ale ślub ma się jeden raz więc szkoda oszczędzać :) Przez ostatni tydzień opiekowaliśmy...