Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

długa nieobecność...

Tak jak pisałam wcześniej zaczął się sezon na podręczniki. Za nami już prawie połowę miesiąca a ja jakoś sobie radzę. Ruch jest spory ale jak to mówi koleżanka ludzie przychodzą partiami. Raz przyjdą dwie osoby a raz zwali się 8 osób na raz żeby kupić podręczniki. Mieliśmy też nie przyjemne sytuację typu nie zapisana transakcja w bazie, nie wydrukowane paragony itp. Dałyśmy sobie z koleżanką radę ale kierowniczka mnie dobija. Czepia się nas bardzo. Fakt parę razy sprzedałyśmy zbyt tanio książki ale teraz już wiem jak sprzedawać książki używane i na pewno będę tego pilnować. Tyle dobrego, że dzisiaj jest święto i mam wolne. Niestety weekend mam pracujący ale trudno jakoś to przeżyje :) Między mną a R. wszystko dobrze się układa tylko cały czas się mijamy ale mimo wszystko staramy się nie kłócić i to mnie bardzo cieszy:) Z spraw ślubnych ostatnio siedzieliśmy i ustaliliśmy wstępną listę gości. W końcu to nasze przyjęcie i zapraszamy znajomych przy których dobrze się czujemy więc lista...

zaczęło się...

Od wczoraj pracujemy z koleżanką po 10 h. Takie są uroki sezonu na książki niestety. Żeby było mało ostatni weekend sierpnia cały pracuje, a pewnie przyjdzie dużo ludzi. Jak to powiedziała kierowniczka poradzę sobie, bo ogarniam książki. Trochę się boje, że nie dam rady ale trzeba myśleć pozytywnie. Mam nadzieje, że zostanie to zauważone w premii. R. jutro wraca do pracy i będziemy się mijać praktycznie cały czas. Tyle dobrego,że mój narzeczony co 4 dni ma wolne to zawsze coś zrobi w domu czy coś, bo ja 10 h w pracy to praktycznie na nic czasu nie będę mieć. Tyle dobrego,że co drugi weekend mam pół soboty wolnej i całą niedziele. Trzymajcie kciuki abym dała radę :D Do następnego napisania.