długa nieobecność...
Tak jak pisałam wcześniej zaczął się sezon na podręczniki. Za nami już prawie połowę miesiąca a ja jakoś sobie radzę. Ruch jest spory ale jak to mówi koleżanka ludzie przychodzą partiami. Raz przyjdą dwie osoby a raz zwali się 8 osób na raz żeby kupić podręczniki. Mieliśmy też nie przyjemne sytuację typu nie zapisana transakcja w bazie, nie wydrukowane paragony itp. Dałyśmy sobie z koleżanką radę ale kierowniczka mnie dobija. Czepia się nas bardzo. Fakt parę razy sprzedałyśmy zbyt tanio książki ale teraz już wiem jak sprzedawać książki używane i na pewno będę tego pilnować. Tyle dobrego, że dzisiaj jest święto i mam wolne. Niestety weekend mam pracujący ale trudno jakoś to przeżyje :) Między mną a R. wszystko dobrze się układa tylko cały czas się mijamy ale mimo wszystko staramy się nie kłócić i to mnie bardzo cieszy:) Z spraw ślubnych ostatnio siedzieliśmy i ustaliliśmy wstępną listę gości. W końcu to nasze przyjęcie i zapraszamy znajomych przy których dobrze się czujemy więc lista...