...
Jestem i żyje ale kompletnie nie mam na nic czasu. Praca, dom i tak cały czas. Żyje od wolnego weekendu do kolejnego weekendu. Teraz siostra mojej mamy ma być w Polsce i tez będę latać do mamy z pracy żeby chociaż trochę posiedzieć z ciocią. Mamę widziałam ostatni raz dwa tygodnie temu. Dzisiaj byłam u mamy po zakupy, bo mi zrobiła małe zakupy to trochę porozmawiałam i do domu. O wczorajszym dniu nawet nie mówię. Jak wstałam o 4.30 to do domu wróciłam o 24.30 więc szkoda słów. Mój szef sobie wymyślił szkolenie ale to nawet nie chce o tym pisać, bo chodzę wkurwiona. Cały weekend pracuje więc nawet sobie tego nie odeśpię :( Ważne że jest praca ale chodzę zmęczona i nie wyspana. Z moim się mijam więc kicha :( Jakoś to przetrwamy byle do września.